Czy warto celowo brać raty dla historii kredytowej do większego kredytu?

Nie musisz specjalnie zadłużać się tylko po to, żeby budować historię. Kiedy sam brałem kredyt hipoteczny miałem już spłaconą pralkę i lodówkę poprawnie i nie miało to praktycznie żadnego znaczenia pozytywnego (niepoprawna spłata miałaby znaczenie negatywne). Poprawnie spłacone raty mogą pomóc ale nie są żadnym wyznacznikiem dominującym.

Pozytywnie wpływa:

  • Terminowe spłacanie rat kredytów/pożyczek
  • Posiadanie karty kredytowej (nawet jeśli jej nie używasz intensywnie)
  • Spłacone wcześniej zobowiązania
  • Dłuższy staż kredytowy (nawet kilkuletni)

Lepsze alternatywy niż celowe zadłużanie się:

  1. Karta kredytowa – wystarczy ją posiadać i płacić na czas (w okresie bezodsetkowym nie kosztuje Cię nic)
  2. Limit w koncie – banki raportują to do BIK nawet jak się z niego nie korzysta
  3. Naturalne zakupy – jeśli i tak planujesz coś kupić, możesz wziąć ratę 0%, ale nie kupuj rzeczy tylko dla „historii”

Kiedy to ma sens?

Branie rat ma sens, gdy:

  • Faktycznie potrzebujesz danego produktu/usługi
  • Są to raty 0% (nie płacisz odsetek)
  • Nie nadwyręży to Twojego budżetu
  • Planujesz w przyszłości większy kredyt (np. hipotekę)

Przy czym raty 0% są ciekawym rozwiązaniem przy wysokiej inflacji.

Nie ma sensu, gdy:

  • Kupujesz coś niepotrzebnego tylko dla historii
  • Płacisz odsetki bez realnej potrzeby
  • Masz już jakąkolwiek kartę kredytową

Pamiętaj: banki patrzą nie tylko na historię, ale też na Twoją zdolność kredytową (dochody, stabilność zatrudnienia, inne zobowiązania). Dobra historia z BIK to tylko jeden z elementów.

ocena
[W sumie: 3 | srednia:5]

4 opinie o “Czy warto celowo brać raty dla historii kredytowej do większego kredytu?”

  1. Na ceny trzeba zwracać uwagę. Na ogół te rzeczy co są na 0% są o wiele tańsze np. na allegro w innym sklepie. Celowo dają wyższą cenę, dają raty 0% a Ty i tak płacisz więcej.

  2. Przy hipotece nie ma to praktycznie żadnego znaczenie, wiem bo przerabiałem ten temat. Nawet kłóciłem się w banku o większą zdolność. Nie wiem jak przy gotówkowych ale pewnie też nie. Jedyne co widzę to jakieś zniżki jeśli już kupowało się coś na raty w danym banku ale to wtedy bez rat 0%.

    Jeśli celowo to miałoby się robić to bez sensu. Dochody to podstawa. Druga podstawa to najlepiej brak kosztów życiowych z innymi kredytami i kartami kredytowymi włącznie.

    1. Potwierdzam. Raty czy spłacone czy nie i tak znaczą, że nie mieliśmy gotówki. Na minus powinno to działać. Tak uważam. Im częściej się coś bierze na raty to powinno być drożej żeby zniechęcać do ciągłego kredytowania.

    2. Raty 0% to dobry pomysł, ale musisz być czujny. Głównym zagrożeniem nie są odsetki, tylko sprzedawcy wciskający niepotrzebne ubezpieczenia, często udając, że są obowiązkowe. Historie o „aktywowanym przez pomyłkę” ubezpieczeniu za 200 pln są powszechne.

      Zanim podpiszesz @Doradca to dokładnie przeczytaj taką umowę. Drugi aspekt to dyscyplina – ustawia się od razu zlecenie stałe by nie zapomnieć o racie bo wtedy pojawią się kary – czyli bank zaciera ręce. Jeśli to ogarniesz, to spokojnie możesz brać 0%.

      To jest sprytny sposób na rozłożenie wydatku bez marży i prowizji banku – zakładając, że nie wciskają ubezpieczenia…

      A na wiarygodność finansową to może wpływa ale nie na poprawę zdolności.

Dodaj komentarz / opinie

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.